Rachunki za wodę należą do jednych z największych w ostatnich latach. Wielu Polaków ma poczucie, że pomimo coraz krótszych kąpieli rosną i rosną, przez co domowe finanse są cały czas mocno nadwyrężane. Jednak czy na pewno robi się wszystko, aby zaoszczędzić na wodzie? Sprawdź.
Cieknące urządzenia – stop
Chcąc oszczędzić na wodzie nie można zignorować cieknących urządzeń. Popsute, nieszczelne baterie łazienkowe, cieknąca spłuczka w toalecie to nie tylko strumyczek wody, lecz dodatkowe koszty. Nawet najmniejszy, ale ciągły wyciek sprawia, że licznik wody obraca się i zwiększa rachunku. Wystarczy mieć świadomość, że cieknąca spłuczka marnuje dziennie aż 40-50 litrów wody. Zamiast zostawiać problem do rozwiązania „na kiedyś” lepiej zająć się nim od razu. Nawet jeśli wiąże się to z wydaniem pewnej sumy na nowe urządzenie, trzeba mieć świadomość, że dzięki temu oszczędza się ponad 100zł na rachunkach za wodę.
Higiena osobista przy umywalce
Podczas szczotkowania zębów, jeśli nie zakręci się wody wypłynie z niej 9 litrów płynu na minutę. Zważywszy na fakt, że zęby powinno myć się przez 2-3 minuty, jest to strata do 27 litrów wody. Najlepszym rozwiązaniem jest zakręcanie wody podczas mycia zębów. Gdy spienia się piastę w ustach lecąca z kranu woda jest zbędna, można ją odkręcić, kiedy przyjdzie pora wypłukania piany.
Dobrym i coraz chętniej wybieranym rozwiązaniem jest instalowanie baterii z czujnikami na podczerwień. Zazwyczaj widuje się takie rozwiązania w toaletach w sklepach albo w kinie, jednak sprawdzają się również w domu. Wbudowany czujnik sprawia, że woda płynie tylko, kiedy ręce znajdują się pod kranem, a przestaje, kiedy odsunie się je. Tym samym czujnik sprzyja oszczędzaniu wody i chroni przed jej zbędnym przelewaniem.
Oszczędne spłuczki
Tak, jak czujniki podczerwieni pomagają w oszczędzaniu wody lejącej się z kranu, tak oszczędne spłuczki pomagają w oszczędzaniu wody przy używaniu sedesu. Wspomniane spłuczki posiadają funkcję „stop” albo podział na spłukiwanie wody 3 l albo 6 l. Choć wydaje się, że to niewiele, stanowi to jednak istotny krok w oszczędzaniu wody. Warto zaznajomić z taką opcją każdego domownika, w tym małe dzieci, które czasami zbędnie spłukują wodę, zafascynowane tym, dokąd leci albo wrzucają pojedyncze chusteczki bądź kawałki papieru do sedesu i spłukują. Gdy przychodzi pora zapłaty za wodę, okazuje się że takie zabawy przyczyniły się do powiększenia się rachunków.
Prysznic zamiast kąpieli
Oczywiście, kąpiel w wannie ciepłej wody to przyjemność, zwłaszcza zimą albo po ciężkim dniu. Jednak codzienne uzupełnianie wanny kilkunastoma litrami wody, nawet kilka razy, jeśli domowników jest więcej, to ogromne koszty. Jeżeli wszyscy kąpią się tak codziennie, rachunki są ogromne. Znacznie lepiej brać jedynie krótkie 10-15 minutowe prysznice, które ograniczają zużywanie wody.
Najlepiej całkowicie zrezygnować z wanny, na rzecz prysznica, wtedy kąpiele nie kuszą albo trzymanie się zasady, że kąpiel z pianką bierze się jedynie raz w tygodniu. Już po pierwszym miesiącu od wprowadzenia takiego zakazu dla siebie i dla rodziny, widać że rachunki są mniejsze.